W kolejnych latach na rynek będzie trafiać mniej powierzchni biurowej. Popyt wróci do poziomu sprzed pandemii najszybciej za cztery–pięć lat

0
271

Spadek aktywności deweloperów na rynku biurowym w ciągu ostatnich miesięcy będzie skutkował tym, że zmniejszenie ilości dostępnej powierzchni będzie odczuwalne w kolejnych dwóch–trzech latach. Jednocześnie popyt ze strony najemców będzie stopniowo wzrastał, ale jego odbudowa do poziomów sprzed pandemii zajmie co najmniej cztery lata – oceniają eksperci Cushman & Wakefield. I to pod warunkiem że nie będzie kolejnych fali zachorowań. W I kwartale br. popyt był o 41 proc. niższy niż przed rokiem. Widać już jednak oznaki odmrożenia na rynku.

Procesy dotyczące poszukiwania i wynajmu nowej powierzchni zaczynają się odmrażać, najemcy i pracownicy powoli wracają do biur. Przewidujemy, że z końcem tego roku będziemy już widzieć wzrost popytu, natomiast oczywiście zależy to również od sytuacji pandemicznej. Zakładając, że wszystko wróci do normy, uważamy, że w ciągu kolejnych dwóch–czterech lat ten popyt będzie stale wzrastał, a do wartości przed pandemią powinien wrócić w ciągu czterech–pięciu lat – szacuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Katarzyna Lipka, dyrektor Działu Analiz i Badań Rynkowych w Cushman & Wakefield.

Jak wynika z danych firmy, w I kwartale 2021 roku wolumen inwestycyjny w sektorze biurowym na dziewięciu największych rynkach biurowych w Polsce wyniósł 599 mln euro i był niższy o ok. 3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku. Wskaźnik pustostanów wyniósł 12,2 proc., co oznacza wzrost o 3,8 pkt proc. w stosunku do takiego samego okresu 2020 roku.  Z kolei popyt brutto wyniósł 207 500 mkw. i tym samym był niższy o 41 proc. od popytu brutto w I kwartale 2020 roku.

Przejście wielu firm na pracę zdalną spowodowało, że firmy zaczęły zastanawiać się, czy potrzebne są takie wielkości i powierzchnie, jakie wcześniej wynajmowały, czy może tę powierzchnię da się zredukować. Natomiast większość firm nie chciała podejmować w czasie pandemii długofalowych decyzji i renegocjowała dotychczasowe umowy – mówi dyrektor Działu Analiz i Badań Rynkowych w Cushman & Wakefield. 

  Mikroprzedsiębiorcy zaciągają znacznie mniej kredytów. Druga połowa roku może przynieść odbicie na tym rynku

Struktura tego popytu była podobna do poprzednich okresów od początku pandemii i charakteryzowała się dużym udziałem renegocjacji (38 proc.) kosztem umów dotyczących nowych powierzchni (relokacji – 58 proc.) oraz  ekspansji (4 proc.). 

– W ciągu ostatnich 12 miesięcy mieliśmy do czynienia ze spadkiem popytu, ze spadkiem aktywności na rynku najmu, co również przełożyło się na niższą aktywność deweloperów. Jeszcze nie widzimy tego w wielkości nowej podaży, natomiast jest zdecydowanie mniej powierzchni w budowie niż w ubiegłych latach. To na pewno przełoży się na mniejsze wolumeny nowej podaży w kolejnych dwóch–trzech latach – prognozuje Katarzyna Lipka.

Całkowite zasoby nowoczesnej powierzchni biurowej w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Katowicach, Poznaniu, Łodzi, Lublinie i Szczecinie w I kwartale br. wzrosły o 7 proc., do 11,9 mln mkw. Od stycznia do końca marca w Warszawie – która jest największym rynkiem (6 mln mkw. powierzchni) – przybyło ponad 167 tys. mkw. w ośmiu inwestycjach, a na rynkach regionalnych – 44,4 tys. mkw. w czterech inwestycjach (wszystkie w Krakowie i Gdańsku). Poza wymienionymi miastami występuje grupa kilkunastu ośrodków, takich jak Białystok, Kielce czy Rzeszów, w których rynek powierzchni biurowych się rozwija, a interesują się nimi zwłaszcza firmy z sektora nowoczesnych usług biznesowych.

– Polski rynek biurowy jest w tej chwili już rynkiem dojrzałym, zwłaszcza w największych miastach. Jest on rynkiem też bardzo zróżnicowanym, zarówno terytorialnie, jak i jakościowo. To, że mamy Warszawę, sześć dużych miast regionalnych i jeszcze kilkanaście mniejszych ośrodków, jest ewenementem na skalę europejską – inwestorzy mają z czego wybierać – ocenia ekspertka Cushman & Wakefield. – Pierwszym krokiem, który jest najczęściej podejmowany przez firmy szukające lokalizacji, jest analiza danego miasta nie tylko pod kątem nieruchomości, ale zwłaszcza pod kątem dostępności kadry pracowniczej, jakości życia i różnego rodzaju kosztów.

Zdaniem ekspertów C&W stopniowy powrót do normalności na rynku w kolejnych miesiącach powinien także przynieść dalszą stabilizację czynszów. Po korekcie stawek w ciągu ostatniego roku najlepsze powierzchnie biurowe w Warszawie kosztowały w I kwartale 23–25 euro za mkw. miesięcznie w strefie Centrum i 13,5–16,5 euro poza tą strefą. W miastach regionalnych czynsze utrzymały się na dotychczasowym poziomie 12–15 euro za mkw. za miesiąc.

  Prawie 2/3 Polaków akceptuje pracę na czarno, żeby uniknąć ściągnięcia długów. W czasie pandemii moralność finansowa jednak nieznacznie wzrosła

Źródło: https://biznes.newseria.pl/news/w-kolejnych-latach-na,p1725455795